Zdecydować się na wycinanie migdałków czy nie? To pytanie zadaje sobie bardzo wielu rodziców, gdy ich dzieci często chorują na anginę i mają przerośnięte migdałki. Czy jest na nie jednoznaczna odpowiedź? Jakie są wskazania, jeśli chodzi o usuwanie migdałków? Jak przebiega tonsillektomia?
Do czego służą migdałki?
Są odpowiedzialne za naszą odporność, ale mogą też przyczyniać się do częstych infekcji. Choć migdałki – bo o nich mowa – kojarzymy głównie z anginami u dzieci, to przysparzają kłopotów niezależnie od wieku. Dlatego powinniśmy je uważnie obserwować, a w przypadku jakichkolwiek niepokojących objawów – skonsultować się z lekarzem. W naszej jamie ustnej znajduje się kilka rodzajów migdałków, między innymi podniebienne oraz migdałek gardłowy (nazywany także trzecim). Są to skupiska tkanki limfatycznej, które – ze względu na umiejscowienie na samym początku układu oddechowego i pokarmowego – pełnią wyjątkowo ważną rolę w budowaniu naszej odporności. Odpowiadają między innymi za wytwarzanie przeciwciał biorących udział w zwalczaniu atakujących organizm drobnoustrojów.
Migdałki – czy wycinać?
Jeśli zauważymy, że wyjątkowo często chorujemy lub nasze migdałki przez dłuższy czas będą powiększone, powinniśmy wybrać się na wizytę do laryngologa, który stwierdzi, czy konieczne jest ich usunięcie. Migdałków nie wycinamy profilaktycznie. Taki zabieg przeprowadzamy, gdy stają się one skupiskiem bakterii lub gdy są przerośnięte i zmniejszają przez to drożność dróg oddechowych. Jeśli lekarz nie stwierdzi przewlekłego stanu zapalnego, wówczas wystarczające może być jedynie podcięcie migdałków podniebiennych – taki zabieg nosi nazwę tonsillotomia i wykonuje się go wyłącznie u dzieci. Całkowite ich usunięcie (tonsillektomia) może być przeprowadzone zarówno u maluchów, jak i u dorosłych. Zabieg nie jest skomplikowany i trwa 30-60 minut. Dla komfortu pacjenta przeprowadza się go w znieczuleniu ogólnym. Rekonwalescencja trwa około dwóch tygodni – zwykle tyle trwa zarastanie rany po usunięciu migdałków. Przez ten czas trzeba się oszczędzać i unikać dźwigania, a także zwracać szczególną uwagę na to, co się je. Lepiej zrezygnować z pokarmów ostrych, kwaśnych i gorących, a także twardych produktów, które mogłyby podrażnić ranę pozabiegową. Początkowo najlepiej jeść dania chłodne o konsystencji papki, stopniowo wracając do wcześniejszej diety. Przez kilka pierwszych miesięcy po usunięciu migdałka możemy częściej zmagać się z infekcjami. Układ immunologiczny potrzebuje bowiem czasu na to, by się wzmocnić. Wtedy będzie skutecznie walczyć z drobnoustrojami, a częstotliwość chorób się zmniejszy.
Dolegliwości, które wymagają wycięcia migdałków
1. Przerośnięte migdałki
Zdarza się, że migdałki podniebienne zbytnio się rozrosną. Dzieje się tak zazwyczaj po częstych infekcjach. Są wtedy mechaniczną przeszkodą w gardle, która utrudnia połykanie. Przerosnąć może także migdałek gardłowy (tzw. trzeci migdał), a to utrudnia oddychanie przez nos. Ale to nie koniec kłopotów z tym związanych. Przerośnięty migdałek gardłowy zatyka część trąbki słuchowej, a wtedy do ucha środkowego nie docierają kolejne porcje świeżego powietrza. Jeśli taki stan długo się utrzymuje, w uchu zaczyna gromadzić się płyn. Kończy się to niedosłuchem lub zapaleniem ucha środkowego. Łatwym do zaobserwowania zewnętrznym objawem przerostu migdałka gardłowego jest to, że dziecko chrapie podczas snu. Jeżeli chrapaniu towarzyszą bezdechy, trwające kilka lub kilkanaście sekund, trzeba migdałek usunąć. Nie można tego lekceważyć, bo bezdech może prowadzić do poważnych zmian w płucach, a w skrajnych przypadkach nawet do zatrzymania akcji serca. Przerośnięte migdałki podniebienne, nawet jeśli nie są przyczyną częstych zapaleń czy angin, poważnie utrudniają dziecku połykanie. Maluch nie chce jeść, bo nie może bez problemu połykać. W takich sytuacjach nie usuwa się całkowicie migdałków, a jedynie je przycina, czyli zmniejsza chirurgicznie.
2. Nawracające anginy
Nawet normalnej wielkości migdałki podniebienne mogą być przyczyną przewlekłego stanu zapalnego. Migdałki są wtedy bardzo porowate, mają tzw. nisze, w których gromadzą się bakterie i właśnie stąd przedostają do krwi. Lekarz powie wtedy do rodziców, że migdałki są siedliskiem stanu zapalnego. Nierzadko jest to też przyczyna zapalenia zatok i krtani. Jeżeli taki stan nie będzie leczony, u dziecka może się rozwinąć zapalenie stawów, mięśnia sercowego czy mózgu nazywane też gorączką reumatyczną. Ale to nie wszystko. Co kilka miesięcy pojawiają się ostre zapalenia gardła w postaci angin. Jeżeli powtarzają się kilka razy w roku, należy pomyśleć o ich usunięciu.
Podejmując decyzję o wycięciu migdałków trzeba brać pod uwagę jeszcze jedno – powikłania częstych angin.
Zabieg usunięcia migdałków, jak wygląda?
Zabieg usunięcia migdałków wykonuje się specjalnym urządzeniem, które przypomina aparacik do podkręcania rzęs. Powinien być przeprowadzony pod narkozą, czyli w znieczuleniu ogólnym (obecnie nie robi się już tego ze znieczuleniem miejscowym). Przed operacją należy zrobić ekg, prześwietlenie klatki piersiowej, ogólne badanie moczu oraz dokładne badania krwi z uwzględnieniem czasu krwawienia i krzepnięcia oraz innych czynników informujących o stanie układu krążenia. Te badania są bardzo ważne. Od ich wyników zależy powodzenie operacji lub jej odłożenie na inny termin. Trzeba bowiem pamiętać, że ran po usunięciu migdałków nie zaszywa się, muszą same zarosnąć. Jeżeli więc krew będzie źle krzepła, może dojść do poważnego krwotoku, a w najgorszym przypadku nawet śmierci dziecka. Przez trzy tygodnie po operacji trzeba się oszczędzać, nie gimnastykować się, nie dźwigać. Jedzenie powinno być chłodne i papkowate, oraz bez ostrych przypraw.